Morawiecki opodatkuje puszczanie bąków? Dr Malinowski: Odrobina inwencji i budżet znowu będzie pełen!

Podatki i Składki.

Ministerstwo Finansów poszukuje ekspertów od wymyślania podatków. Do ich obowiązków ma należeć „tworzenie i opiniowanie projektów przepisów prawa podatkowego”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Pracownicy muszą także przejawiać „własną inicjatywę”.

Nowy pomysł ministerstwa obśmiał dr Andrzej Malinowski. Ekonomista podsunął ekipie Mateusza Morawieckiego znane z historii przykłady.

„Więc cóż, jak szaleć, to szaleć. Wprowadziliśmy estoński CIT, to i weźmy także daninę od – pardon my French – krowiego pierdzenia. Polska przecież jest krajem rolniczym, krów u nas wiele, puszczają one w atmosferę gazy, te zaś szkodzą środowisku. W ten sposób i ekolodzy będą zadowoleni, i parę groszy do budżetu wpadnie” – pisze w felietonie dla „Rzeczpospolitej” ekonomista.

„Czy jednak podatkiem obłożyć wyłącznie poczciwe krasule? Z łatwością przecież można go rozszerzyć choćby na świnie. W tym przypadku potrzebna jednak jest dokładna definicja, co pod tym pojęciem się kryje. Może ona stworzyć pewne problemy w pracy czy wśród znajomych. No i warto z tej kategorii wyłączyć polityków. Jakieś ulgi im się przecież należą” – dodał dr Malinowski.

Źródło: Rzeczpospolita