Branża PR odcina się od Hofmana. “Praktyki bliższe mafii i haraczom”

Pseudoagencje wygrywają biznesy dzięki znajomościom

Portal branżowy wirtalnemedia.pl poprosił przedstawicieli branży public relations o skomentowanie tekstów “Gazety Wyborczej” i portalu Oko.press dotyczących biznesów byłego rzecznika PiS Adama Hofmana.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Podtrzymuję moją opinię, że R4S nie była i nie jest agencją PR. Jeśli przyjąć takie wytłumaczenie, to nie ma sensu odpowiadać na pytania o sposoby ich działania czy motywacje ich klientów w kontekście komunikacji. Jeśli nadal działają to widocznie jakaś nisza polskiego rynku zapewnia zbyt dla ich specyficznych usług, ale to zupełnie nie jest mój rynek i dlatego nie chcę się wypowiadać – powiedział wirtualnymmediom.pl wprost Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR

– Budowanie układu politycznego, zahaczającego momentami o działalność przestępczą i wyprowadzanie ze Skarbu Państwa publicznych środków, na zmianę z szantażowaniem komercyjnego biznesu brakiem “przełożenia” na władze w przypadku braku zapłaty, to nie jest PR. To nawet nie polityka. To praktyki bliższe mafii i haraczom. Nazywajmy wreszcie rzeczy po imieniu – mówi Hanna Waśko, założycielka i dyrektorka zarządzająca agencji Big Picture

źródło: wirtualnemedia.pl