Władza oferuje nam państwo na niby. Chce, planuje ale nie realizuje nic

Chcemy, chcemy, chcemy – krzyczy za każdym razem Mateusz Morawiecki, gdy coś obiecuje. Obiecanki-cacanki premiera nie niosą jednak za sobą żadnej większej wartości, poza samym chciejstwem. Władza oferuje Polakom państwo na niby. Niby jest, ale w rzeczywistości to tylko chciejstwo.

Chcemy miliona samochodów elektrycznych na ulicach – mówił Morawiecki kilka lat temu. Efekt? Wspaniały, jeździ ich kilka tysięcy. Polskich samochodów nie ma wcale. Chcemy promów – zapowiadał premier. Efekt? nie ma ani jednego. Chcemy lotniska – mówił premier. Efekt? Łąka w Baranowie stoi pusta jak stała.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Państwo na niby nie ma edukacji, tylko pseudo-edukację. Państwo na niby nie ma gospodarki, tylko jakiś zadziwiający mix wielkich państwowych koncernów, przypominających czasy komunizmu i rynek prywatny, dojony na wszelkie sposoby. Państwo na niby nie ma nawet okrętu podwodnego, bo marynarze boją się pływać.

Prawdziwe tutaj są tylko koszty, które ponosimy, aby utrzymywać to całe towarzystwo.