Migalski ostro o kadrach PiS: Kaczyński dał im państwowe posady. Będą mu za to wdzięczni i wierni

Marek Migalski, naukowiec a niegdyś europoseł Prawa i Sprawiedliwości w świetnej rozmowie z portalem NaTemat.pl pokazuje degrengoladę, jakiej w ciągu ostatnich lat uległo środowisko Prawa i Sprawiedliwości.

– Proszę zauważyć, że kiedyś środowisko Jarosława Kaczyńskiego potrafiło wygenerować na stanowisko RPO dr. Janusza Kochanowskiego. A dziś… dało radę wygenerować jedynie kandydatkę taką, jak pani Staroń. To naprawdę mocno pokazuje, co stało się z PiS przez te lata i jaki rodzaj ludzi otacza teraz prezesa Kaczyńskiego – mówi Migalski.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– […] rządy PiS ośmieliły ludzi całkowicie pozbawionych ku temu kompetencji, by bez zażenowania ubiegać się o najwyższe stanowiska. Tylko pod rządami PiS takie osoby, jak pani Przyłębska i pan Piotrowicz czy pan Obajtek mogły wpaść na pomysł, że naprawdę nadają się do pełnienia odpowiedzialnych funkcji… – dodaje.

– Ja to nazywam “rewolucją aspirantów” – ludzi, którzy w normalnych warunkach konkurencji nie mieliby żadnych szans na objęcie nawet podrzędnych stanowisk. Tymczasem Kaczyński dał im najważniejsze państwowe posady. Oni będą mu za to wdzięczni i wierni do końca życia – przekonuje politolog.