Sikorski kpi z kondycji polskiej armii za rządów PiS. „Dobrze, że nie grozi nam zderzenie okrętów”

Pod Szczecinem doszło do zderzenia dwóch lawet, przewożących czołgi. W wyniku wypadku maszyny spłonęły.

– Najpierw ostrzelają się myśliwce, teraz zderzają lawety z czołgami. Dobrze chociaż, że dzięki *** nie grozi nam zderzenie okrętów – zakpił Radosław Sikorski.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Faktycznie, kilkanaście dni temu media informowały, że podczas lotu jeden z myśliwców MiG-29 został ostrzelany przez towarzyszący mu samolot. Nasza marynarka wojenna praktycznie zaś nie istnieje. W maju marynarze ostatniego „sprawnego” okrętu podwodnego ORP Orzeł napisali list, pokazujący katastrofalny stan techniczny okrętu.

– Nie chcemy podzielić losu marynarzy z okrętów podwodnych Kursk, ARA San Juan czy KRI Nanggala-402. Owszem, w naszą służbę jest wpisane to, że gdy przyjdzie taka konieczność, to jesteśmy w stanie oddać nasze życia za Polskę. Niech to jednak ma miejsce w czasie działań wojennych, a nie będzie wynikiem nieudolności i kaprysów naszych zwierzchników – alarmowali marynarze.