Smoleńsk – kamień u szyi PiS.

Wczoraj był 10 kwietnia. Po cichu, po wielkiemu cichu… Miesięcznica o której każdy pisowiec chciałby zapomnieć. Bo to nie rocznica tragedii, tylko rocznica pisowskich kłamstw, cynizmu.

Jak było 10 kwietnia 2010 roku, pamiętacie? Szok, hałas, niedowierzanie i przejmujący, ogarniający smutek, strach, rozpacz oraz przeświadczenie, że już nigdy nie będzie jak dotychczas. O pojednaniu w życiu politycznym nawet nie pomyślałem, a już tym bardziej na nie liczyłem, dokładnie to od razy pomyślałem: Będzie rzeź.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zaczęło się tak naprawdę 10 kwietnia 2010 roku, usłyszałem w radio… “Samolot do Smoleńska miał problemy przy lądowaniu i spadł” Szybko włączyłem TVN24 i cisza, jakieś reklamy i brak żółtego paska. Pomyślałem, przesłyszałem się lub głupi żart, to chyba raczej niemożliwe. 15 minut później, na wszystkich kanałach, rozpoczął się maraton. Żal. płacz, smutek, pierwsze łzy popłynęły po moim policzku około południa, gdy czytająca listę ofiar w TVN24 Beata Tadla, wypowiedziała nazwisko Sebastiana Karpiniuka, kolegi. Znajomość była krótka ale intensywna.

To co zdarzyło się kilka tygodni później sprawiło, że po raz pierwszy w życiu zacząłem nienawidzić, mało tego, poczułem potrzebę wyrażania, wykrzyczenia tej nienawiści. Zacząłem czerpać przyjemność i satysfakcję, obnażając kłamstwa “w oczy”, pisowskim kłamcom. Nie mogłem uwierzyć, że z tak ogromnej tragedii, łez milionów Polaków, uczyniono bezkarnie i bez cienia wstydu, manufakturę oskarżeń, fabrykę kłamstw, biznes i drabinę do władzy, po której bezwstydnie, będą wspinać się karierowicza, pseudonaukowcy, kłamcy i manipulanci.

Pierwsza myśl na pierwsza kłamliwą tezę smoleńskiej sekty z Antonim Macierewiczem na czele, “sztuczna mgła” pojawiła się po sekundzie:

  • Co to za różnica czy mgła jest naturalna, czy sztuczna? Ani w naturalnej, ani w sztucznej mgle kapitan Protasiuk, nie miał prawa lądować!Umieszczałem taki wpis na forach i od razu stawałem się wrogiem pisowskiego motłochu numer 1.

Dlaczego?

Bo motłoch najbardziej nie lubi gdy wali im się prawdę prosto w zakłamane ślepia, obnażając ich głupotę i złą wolę. Bo głupiec nienawidzi, gdy nagle rozjaśni mu się we łbie, gdy zauważa, że przy mnie nie zrobi kur…y z logiki. Bolało ich najbardziej gdy z ich górnolotnych, udających naukowe wyliczenia bredni, jednym zdaniem, obracałem ich kłamstwa w nic nieznaczący bełkot, a ludzie czytający i komentujący pod wpisami, tych świadomych lub nieświadomych swojej głupoty i nieuctwa miernot, zaczynali myśleć i sami stawać okoniem wobec oczywistych kłamstw.

Tego było już dla motłochu za wiele. Bo jak to? On przecież wie, bo prawie widział na YouTube jak rosyjski milicjant dobijał szpadlem rannych, słyszał strzał z Kałasznikowa, bo jego sąsiad ma taki program, który nawet nagra i wyodrębni z szumu pierdnięcie muchy, a jego tezy pochwalił nawet sam Macierewicz a potwierdził ktoś o nicku “Najlepszy pilot w Skierniewicach”, a tu jakiś Stockton mu wszystko poprzestawiał, zniweczył, na dodatek ośmieszył. Pojawiało się coraz więcej kłamstw i idiotycznych teorii, a moją ambicją stało się być pod każdym takim wpisem aby obnażać oszustwo.jak Super hero – Bullshitman.

Byłem wszędzie, najbardziej ukochałem sobie prawicowe portale, tam siałem zwątpienie, popłoch domowych fizyków i pilotów, ciesząc się “wkurwem” motłochu i oczywiście coraz większą ich nienawiścią i bezsilnością. Nagle zaczęto mnie unikać, prawicowe pseudo “naukowce”, znikały z forum gdy tylko się pojawiałem, zaczęto mnie nazywać Diabłem.

Wkrótce zakpiłem z nich, sam się tak podpisując. Ksywka była dla mnie jako ateisty, o tyle udana, że całe życie większą sympatią darzyłem Diabła z legend i opowieści, niż Pana Boga z Biblii, za jego podły kapryśny charakter.

I tak to się dla mnie rozpoczęło…

Smoleńsk to dla PiS kamień u szyi, najwyższy czas Polacy, upomnieć się o słowa “wybaczcie i przepraszamy”, najwyższy czas rozliczyć kłamców i złodziei.

 

Diabeł Stockton