Hejterzy z PiS. Ta władza nie ma prawa narzekać na ostry język

Minister – hejter? Oczywiście, takich w rządzie znajdzie się co najmniej kilkunastu. Od znanej sprawy Wiktora Kosa, po jeszcze nieznane szerszej opinii publicznej anonimowe konta agresywnych wiernych pisowców, władza używa ostrego, brutalnego języka, by atakować przeciwników politycznych.

Przypomnijmy komórkę hesterów w Ministerstwie Sprawiedliwości. To tam wiceminister Łukasz Piebiak, przyboczny Ziobry i Jakiego, szokował wyciekami dokumentów i ostro atakował sędziów. Ujawniony hejter został wywalony z ministerstwa, ale hejtu mógł nie zaprzestać. Dariusz Matecki, kolejny hejter, masowo zalewający sieć nienawiścią, to również to środowisko. Pracował dla Ziobry – pieniądze dostawał prawdopodobnie właśnie za taką aktywność. Nagrodzony za hejt awansem w partyjnych strukturach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Komórki hesterów władzy są w TVP. Hejter Poszwiński dostał za tysiące nienawistnych i pełnych jadu wpisów pracę. Samuel Pereira prowadził hejterskie konta i został na tym przyłapany, teraz być może również to robi, ale już lepiej się maskuje.

Ale są hejterzy anonimowi, również z władzy. Jedna z pań wiceminister anonimowo używa niezwykle brutalnego języka, chamskiego i jadowitego. Być może dlatego, że została porzucona przez swojego politycznego protektora i kochanka. Dowiedziała się, że nie była jedyna?

Hejterzy zalęgli się w TK Przyłębskiej. Jawnie, obrzydliwie, chamsko, wypowiada się Krystyna Pawłowicz, której język nadaje się pod budkę z piwem a nie do poważnych instytucji.

Ci ludzie nie mają żadnego prawa narzekać na język debaty publicznej. Nie ma też prawa narzekać Nawacki, Fogiel, Muller. Nie ma prawa narzekać Terlecki, Morawiecki i Kaczyński. Żaden polityk tego mrocznego, obrzydliwego politycznego ścieku zwanego PiS nie ma prawa mówić o hejcie i kłamstwach. Bo sami to robią codziennie. To są kłamcy i hipokryci. Oszuści polityczni, interesują ich wyłącznie pieniądze i stołki. Władza im odbiła a pieniądze zaślepiły.

Ostre oceny są słuszne i potrzebne – bo ich trzeba takim językiem opisywać.