UJAWNIAMY: Benzyna i diesel po 10 złotych za litr

W wewnętrznych dokumentach rządu, dotyczących wzrostu cen paliw, pojawia się kwota 10 złotych za litr.

Poważna ekipa zaczyna się dobierać do naszych portfeli. Wewnętrzne rządowe dokumenty zawierają szacunki wzrostu cen w związku z aktualną sytuacją na rynku paliwowym. Okazuje się, że politycy PiS bez cienia żenady w wewnętrznej korespondencji piszą o 8-10 zł za litr w przyszłości. Wszystko oczywiście polane sosem ekologiczności i zmiany w paliwach na tak zwane czyste, bezemisyjne.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Oczywiście rząd PiS publicznie unika publicznie deklarowania jak będą w przyszłości wyglądały ceny benzyny czy diesla. Nie chce denerwować swojego elektoratu. Ale my już to wiemy. Rządowe dokumenty zakładają też, że wzrost cen paliwa może przynieść… pozytywny skutek w postaci wzrostu wpływów z akcyzy i opłaty paliwowej. Ci ludzie chyba nie rozumieją, że dziesięć złotych za litr spowoduje, że ludzie przestaną używać swoich samochodów.

Dziękujemy urzędnikowi jednego z ministerstw za podzielnie się z nami szokującym dokumentem – i zachęcamy każdego do kontaktu z redakcją. Gwarantujemy anonimowość.