Edukacja w zgliszczach. Komu zależy na tym, aby polskie dzieci były źle wykształcone?

Obserwując działania PiS, w tym kolejnych ministrów: Zalewskiej, Piontkowskiego a teraz Czarnka, można dojść do wniosku, że Kaczyński chce doprowadzić do sytuacji w której Polska będzie rezerwuarem nisko płatnej siły roboczej, krajem biednych, słabo wykształconych ludzi. Opóźnienia w edukacji sięgają już dziesięcioleci.

W czasie, gdy Czarnek atakuje nauczycieli, zajmuje się walką z Harrym Potterem albo kwestią krzyży, Europa zmienia swoje systemy edukacyjne tak, aby odpowiadały wyzwaniom współczesnego świata. Zmniejsza się ilość teorii, kładzie nacisk na praktykę, rozwija się edukację zawodową, rezygnuje z przedmiotów nieprzydatnych. Uczy się języków i kultur. Rozwija odwagę i chęć zmieniania świata.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W Polsce Czarnek najchętniej uczyłby religii oraz historii Kaczyńskiego a każda lekcja jego zdaniem powinna się rozpocząć modlitwą i hołdem smoleńskim. Tylko to nic nikomu nie da. Dzieci marnują swój czas i potencjał bo szkoła jest po prostu nudna. Nie ma w tym winy nauczycieli, jest wyłącznie wina ministra edukacji a jego pryncypała, Kaczyńskiego.

A Kaczyński edukacji nienawidzi, bo woli rządzić ludźmi niewykształconymi, którzy nie widzą jego małości, karłowatości i błędów, jakie popełnia na każdym kroku.

Komu więc zależy na tym, aby polskie dzieci miały trudniejszy start w życiu? Widać jak na dłoni. Niestety!