Nawet Kukiz ma już dość afer PiS? „Ja swoje głosowania zawieszę, jak pan Mejza się zawiesił”

Afera związana z wiceministrem sportu Łukaszem Mejzą i nieudolne próby obrony przez PiS tego polityka mogą przyspieszyć upadek rządu Zjednoczonej Prawicy.

Bez Mejzy, z którego nazwiskiem media łączą szereg skandali, Kaczyński nie ma większości w Sejmie. Dlatego PiS próbuje go bronić. Tyle tylko, że z Mejzą na pokładzie rząd Morawieckiego przestanie popierać… Paweł Kukiz.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Uważam, że osoba, która nie wyjaśniła tych różnych wątpliwości co do postawy medycznej, moralnej i biznesowej, po prostu nie może w ogóle zasiadać w rządzie i nie może go firmować – przekonuje Kukiz.

– Po Nowym Roku, jeżeli te sytuacje nie będą wyjaśnione, bo służby nie będą jeszcze posiadały materiałów, ja swoje głosowania zawieszę, jak pan Mejza się zawiesi – zapowiada.

Wszystko wskazuje więc na to, że genialny strateg jakim ma być Jarosław Kaczyński, potknął się o własne sznurówki. Czegokolwiek nie zrobi, to rząd Morawieckiego traci większość. Naprawdę, koniec władzy PiS może być bliższy, niż nam wszystkim się wydaje.