Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego przyznał, że średnioroczna inflacja w 2022 ostatecznie okaże się znacznie wyższa, niż przewidywał jeszcze kilka tygodni temu.

– Średnioroczna inflacja CPI (consumer price index) w 2022 r. wyniesie 7,6 proc., czyli więcej niż przewidywane 5,1 proc. – powiedział Glapiński.

Reklamy

Tym samym prezes NBP przyznał, że spadek wartości pieniądza będzie jeszcze trwał długie miesiące.

– Maksymalny poziom inflacji CPI będzie miał miejsce w czerwcu 2022 r. (8,3 proc.), a następnie będzie ona się stopniowo obniżać — do 6,2 proc. w grudniu 2022 r. – stwierdził Adam Glapiński.

Biorąc jednak pod uwagę poprzednie prognozy, które ukazały się – łagodnie to ujmując – nieco nietrafione, nie można chyba wierzyć prezesowi NBP. W listopadzie Glapiński jeszcze opowiadał, że średnioroczna inflacja w Polsce będzie wynosić 5,8 proc. (sic!).

Musimy zacząć zdawać sobie sprawę z tego, że po prostu nad inflacją w Polsce nikt już nie panuje.

Poprzedni artykułKto ma umrzeć, umrze, kto ma przeżyć, przeżyje. Czyli co PiS sądzi o pandemii
Następny artykułTarczyński spróbował zakpić z Tuska. Ale coś mu najwyraźniej nie wyszło