Paweł Mucha przez cztery lata był zastępcą szefa kancelarii Andrzeja Dudy. Rok temu z tej pracy zrezygnował i został… doradcą Adama Glapińskiego, szefa NBP.

Jako doradca NBP Mucha zarabia ok. 30 tys. zł miesięcznie. Do tego jest także przewodniczącym rady nadzorczej PZU, co daje kolejnych 15-16 tys. miesięcznie. Ciągle jednak pozostaje doradcą społecznym prezydenta. Czyli za swoją pracę nie pobiera żadnego wynagrodzenia.

Być może dlatego Mucha ciągle mieszka w prezydenckiej, zabytkowej willi w centrum Warszawy. Jak podaje portal Wirtualna Polska już po zakończeniu pracy u Dudy, Mucha przeprowadził się do luksusowej willi znajdującej się przy ulicy Bacciarellego w Warszawie. Zajmuje tam trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 78 mkw.

Reklamy

Nie byłoby w tym może niczego dziwnego, gdyby nie fakt iż w zasadzie nie wiadomo ile dawny minister płaci za korzystanie z tego mieszkania. Na ten temat zgodnie milczy Kancelaria Prezydenta, Narodowy Bank Polski i sam Mucha.

Ciekawe, dlaczego?

Źródło: Wirtualna Polska

Poprzedni artykułKto rządzi Polską? Paranoik panowania i dominacji nad ludźmi
Następny artykułSzef NIK ma dowody na inwigilację opozycji. Wstrząsający wywiad z Marianem Banasiem