Z badań przeprowadzonych przez Krajowy Rejestr Długów wynika, że Polacy zaczęli bać się biedy. Fatalna polityka gospodarcza, inflacja i pandemia spowodowały, że dramatycznie zaczęły topnieć nasze oszczędności.
Dane przedstawione w raporcie „Portfel statystycznego Polaka w pandemii” są bardziej niż niepojące. Aż 43 proc. z nas nie ma żadnych oszczędności odłożonych na przysłowiową „czarną godzinę”. Kolejne 48 proc. badanych przyznaje, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy znacząco zmniejszyła się kwota oszczędności.
Co więcej, aż 42 proc. Polaków jest przekonanych, że w ciągu najbliższego roku ich oszczędności będą dalej topniały.
– Co czwarte gospodarstwo w Polsce musi bardzo ograniczać swoje wydatki. […] Podwyżki cen energii elektrycznej, gazu czy produktów spożywczych mogą więc w większym stopniu dotknąć właśnie te gospodarstwa domowe i wpłynąć jeszcze mocniej na ich fatalną kondycję – podsumowuje wynik badań Adam Łącki, prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej.
Takie są konsekwencje gospodarczego szaleństwa, jakie serwuje nam od roku 2015 Prawo i Sprawiedliwość.