Kaczyński kazał Morawieckiemu forsować wizję tak zwanej interwencji pokojowej NATO na Ukrainie. W rzeczywistości jest to prawdopodobnie realizacja scenariusza podziału Ukrainy. Jak miałaby wyglądać taka operacje i czemu służyć?
Jesteśmy dalecy od spiskowych teorii, które krążą po świecie w każdej epocje, ale Kaczyński i Orban mogli się dogadać z Putinem na podział Ukrainy. Żaden z nich nie uważa tego kraju za odrębne państwo. Plan miał posłużyć wzmocnieniu wewnętrznemu każdego z nich:
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
- Putin zyskałby kolejne lata rządzenia mimo biedy w Rosji, miałby swoją operację specjalną dla ludu, a Rosjanie okłamywani od lat przez telewizję i inne media, popierają go,
- Organ zyskałby gwarancję nieusuwalności bo odzyskałby dla Węgier ważne północne tereny, na których mieszka dużo Węgrów, mimo że to dzisiaj Ukraina,
- Kaczyński miałby opowieść o Lwowie dla nacjonalistów i wykorzystałby sentymenty oraz antypatie do Ukrainy związane z Wołyniem,
Putin odbudowałby też w ten sposób Układ Warszawski i mógł dalej rozsadzać Unię, bo po takiej operacji Polska i Węgry zostałyby z Unii wyrzucone.
Plan na razie nie wypalił i Kaczyński za wszelką cenę forsuje wejście na Ukrainę z tak zwaną misją pokojową. Przejęcie Lwowa miałoby mu dać trzecią kadencję. Jednak w dzisiejszej sytuacji jest to raczej trzecia wojna światowa, bo Rosjanie zyskaliby doskonały pretekst do odcięcia Łotwy, Litwy i Estonii. Jakimi siłami? Obwód kaliningradzki to jedna wielka baza wojskowa z gigantyczną ilością wojska.
Konflikt na pełną skale rozpętałby się natychmiast.