Im gorsza sytuacja w kraju, tym Kaczyński będzie bardziej wracał do Smoleńska

Im wyższa będzie inflacja, tym raport Macierewicza będzie odpowiadać na jeszcze więcej pytań. Zaskakujące jednak, że aż tak instrumentalnie można wykorzystywać śmierć tylu ludzi – napisał jeden z internautów komentując doniesienia o kolejnych urojeniach Kaczyńskiego na temat Smoleńska.

Jarosław Kaczyński odgrzewa stare kotlety i paranoje z powodu coraz gorszej sytuacji gospodarczej w Polsce. Jest bardo źle – bo rosną ceny, rośnie inflacja, maleją zasoby pieniędzy w polskich portfelach. Im będzie gorzej, tym PiS będzie wywoływał więcej awantur wokół znanych tematów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Smoleńsk to wina Lecha Kaczyńskiego i jego kancelarii. Jest to fakt znany powszechnie. Katastrofa wydarzyła się z powodu nieodpowiednich do lądowania warunków i nie ma tu do rzeczy nic innego.

Wiadomo o tym od wielu lat. Pisowskie paranoje służą wyłącznie do jątrzenia i dzielenia ludzi. Po to stawiane są absurdalne pomniki i tworzeni fałszywi bożkowie.

“Wyciąganie demonów Smoleńskich w obliczu wojny to niesamowicie nieodpowiedzialna decyzja” – skomentował działanie Kaczyńskiego jeden z internautów. Nic dodać, nic ująć.