Polityczne „złoto” PiS. Jak wojna na Ukrainie przykryła łajdactwa naszej władzy

Senator Wadim Tyszkiewicz przypomniał, że w cieniu wojny na Ukrainie, władza stara się zamieść pod dywan swoje własne grzeszki. Tymczasem jeszcze do niedawna Polska rządzona przez Kaczyńskiego mówiła niemalże jednym głosem z Węgrami. Ten kraj zaś już nawet nie udaje, że nie popiera wojny Putina.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Polska PiSu dotąd szła dokładnie tą samą drogą, co Węgry Orbana, czerpiącego wzorce z mistrza Putina. To są dokładnie te samy mechanizmy według zasady: “kopiuj, wklej” – likwidacja lub przejęcie niezależnych mediów, przecięcie TK, prokuratur i sądów… – pisze Tyszkiewicz.

– Wojna na Ukrainie przykryła na jakiś czas łajdactwa naszej władzy. Ministerstwo Propagandy PiS z Woronicza 17 już prowadzi kampanię wyborczą, szerząc dezinformację, kłamstwa i fejki generowane na potrzeby partii. Wszystkiemu był winien Tusk, a teraz pretekstem do zrzucania winy za wszystko, choćby za inflację, jest wojna – dodaje.

– Czas na pobudkę, bo czeka nas smutny los upadających dyktatur, bo kiedyś i Kaczyński upadnie, pytanie tylko, jaką cenę za swoją obojętność i bezczynność zapłacimy? – zadaje zasadne pytanie Tyszkiewicz.

Źródło: NaTemat