Za inflację zapłacimy bezrobociem. „Nie ma trzeciej drogi”

Rząd PiS jest ciągle przekonany, że jest w stanie nie zważać na prawa ekonomii. I przekonuje, że jest w stanie pokonać inflację w istocie dodrukowując kolejne miliardy złotówek.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Problem tylko w tym, że w ten sposób rząd Morawieckiego niszczy gospodarkę. A w ślad za tym tysiące Polaków wyraźnie zbiednieje. Bądź wprost znajdzie się na bezrobociu.

– Albo inflacja wygaśnie sama, albo ten lub przyszły rząd będzie musiał powtórzyć operację typu „balcerowiczowskiego”. Usunięcie z obiegu dużej ilości pieniądza, z gwałtownym zahamowaniem wzrostu gospodarki, spadkiem stopy życiowej i wzrostem bezrobocia. Nie ma trzeciej drogi – przypomina Waldemar Kuczyński, niegdyś minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

Problem nas wszystkich polega tylko na tym, że w istocie rząd PiS nie ma odwagi na przeprowadzenie tak radykalnych działań. Jest za to uzależniony od pompowania w rynek kolejnych miliardów złotych.