To się nie mieści w głowie. Na konferencji prasowej duka, myli się, podaje różne liczby, na molo w Sopocie mówi coś innego przypadkowej osobie. Osoba zajmująca stanowisko prezesa NBP zarabia setki tysięcy złotych rocznie więc się nie martwi o kredyty.
Materiał z Sopotu zamieściła Agrounia. Arogancja Glapińskiego przeraża – ze spokojem mówi o ogromnym oprocentowaniu, które zabija budżety setki tysięcy kredytobiorców. I tacy nieodpowiedzialni ludzie rządzą tym krajem?
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Charakterystyczne jest też to, że Glapiński sobie przyjeżdża do jednego z najdroższych miast w Polsce i beztrosko spaceruje po molo, nie ma żadnych zmartwień, na koncie grube pieniądze. Beztroskie bezproblemowe życie za polityczne usługi dla Kaczyńskiego. On nie musi się martwić od pierwszego do pierwszego…