Przemysław Czarnek przygotował przepisy, z których wynika, że szkoły mogą przestać pracować w przypadku braku węgla.
Okazuje się, że rząd przyjął przepisy na mocy których nieodpowiednia temperatura w szkołach jest powodem dla których można wprowadzić naukę zdalną. Oto recepta PiS na kryzys: nie ma węgla, więc zamykamy szkoły. Innymi słowy Kaczyński po raz kolejny przerzuca odpowiedzialność na rodziców.
Zamknięcie szkół będzie bardzo proste. Skoro ma być zimno, bo w ciepłowniach zabraknie węgla, to PiS po prostu wyda nakaz pracy zdalnej, obniży temperaturę w szkołach i urzędach a ty Polaku martw się sam, jak ogrzać swój dom i jak zapłacić za prąd.
Po raz kolejny ta władza pokazuje swoją obrzydliwa twarz nieudaczników.