Posłowie ujawnili przyczynę skażenia Odry. Morawiecki wiedział o tym od dawna!

Afera PiS.

– Dotarliśmy do wyników z początków tej katastrofy, które potwierdzają, że była substancja, która została wrzucona do Odry, która spowodowała tę katastrofę – ogłosili posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba. Posłowie przekazali, że Mateusz Morawiecki wiedział zarówno o istnieniu dokumentu, jak i o wynikach badań, do których dotarli.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Podczas Campusu Polska Przyszłości posłowie ujawnili, że z badań wynika, iż był to mezytylen. – W stanie ciekłym wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik, który stanowi zagrożenie dla żywych organizmów. Odpowiada za śmierć zwierząt wodnych, ptaków, powoduje śnięcie ryb – tłumaczyli posłowie.

Politycy twierdzili, że z dokumentu, do którego dotarli, wynika, że już 28 lipca wykryto w Odrze mezytylen. – Ktoś wlał truciznę, nie wiemy tylko, w jakiej ilości i w którym dokładnie miejscu – stwierdził Joński. Posłowie cytowali również naukowców, którzy wyjaśniali, czym jest ta substancja.

– Mezytylen jest to węglowodór aromatyczny, który wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik w wielu procesach chemicznych jak chociażby produkcja silikonu – mówił Michał Szczerba.

– Związek ten jest silnie toksyczny dla układu oddechowego oraz oczu człowieka. W stanie ciekłym wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik, który stanowi zagrożenie dla żywych organizmów. Odpowiada za śmierć zwierząt wodnych, ptaków, powoduje śnięcie ryb –wyjaśniał poseł KO.

Politycy zaznaczali też, że mezytylen znajduje się na sporządzonej przez Unię Europejską liście substancji niebezpiecznych dla środowiska.

Szczerba wskazał, że premier Mateusz Morawiecki wiedział zarówno o istnieniu tego dokumentu, jak i o wynikach badań.

– To najbardziej skrywany dokument, o którym wie Morawiecki, on leży a jego biurku od samego początku katastrofy, od 12 sierpnia – dodał Joński.