Egzystencjalne strachy PiS. Boją się jesieni i zimy

W mediach politycy PiS prężą piersi i zapewniają, że „dadzą radę” uporać się z kryzysem gospodarczym i energetycznym jaki nas czeka. Anonimowo przyznają się jednak, że po prostu boją się nadciągających tygodni.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeśli kryzys będzie poważny i utrzyma się dłużej, to nasz los może być marny. W rządzie nie ma długofalowej polityki -powiedział „Gazecie Wyborczej” anonimowy polityk Zjednoczonej Prawicy.

– Węgiel też do nas płynie, ale potem pociąg stoi w korku, a dystrybucja się opóźnia. To jest taka codzienność, na której możemy polec – dodaje.

– To jest naprawdę trudny dla nas czas, musimy nabrać pokory, zacisnąć zęby i jakoś przetrwać – przekonuje.

Działacze PiS i pokora? Czy ktokolwiek jest w stanie to sobie wyobrazić?