Dziennikarze nabrali się na spin PiS. Nie ma żadnej dyskusji o Unii Europejskiej w PiS

Niektóre media opublikowały wczoraj informacje, jakoby wewnątrz PiS panowała dyskusja na temat praworządności i pozyskania środków z KPO. Tyle, że nie jest to prawda.

W PiS nie ma i nie było nigdy żadnych dyskusji. Wzorem PZPR wygłaszane są tam często oświadczenia wiernopoddańcze, niekiedy samokrytyka ale decyzje podejmuje bardzo wąskie grono osób, związanych z Jarosławem Kaczyńskim. W tym sensie informacje dziennikarze, powtarzających kontrolowany przecież zaaranżowany przez Nowogrodzką, są nieprawdziwe.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Prawdziwa jest jedynie panika, która pojawiła się u Kaczyńskiego, gdy w końcu zrozumiał że brak środków z KPO nie jest jedyną konsekwencją jego uporu. Polska traci dostęp do środków europejskich a to oznacza, że poparcie PiS będzie topnieć między innymi na wsi. Samymi obietnicami wyborów się już nie wygra – mówią w centrali partii Kaczyńskiego.

Kaczyński wypuścił więc próbny balon w stronę mediów, żeby zobaczyć czy się nabiorą na rzekomą dyskusję. Prawdziwym celem tej akcji było przygotowanie elektoratu na decyzje na temat wejścia w konflikt z Ziobrą w temacie UE oraz próba zjednania sobie Brukseli. Nieudana zresztą, bo Komisja Europejska postawiła wyraźny zakaz dawania pieniędzy PiS na cokolwiek.

Spin PiS trafił jednak do mediów i to musi niepokoić – dziennikarze nie powinni bezkrytycznie powtarzać bzdur przekazywanych rzekomo poufnie przez środowisko Terleckiego.