TW Zeg robi biznesy z Kaczyńskim. Polsat będzie wspierał PiS za deal z elektrownią jądrową?

Tajemnicze układy rządu PiS z jednym z najbogatszych polskich Polaków. Zygmunt Solorz podpisał razem z PGE kontrakt na budowę elektrowni atomowej. Jej lokalizacja to oczywiście tereny Solorza w Koninie. Co to oznacza? Pisowskie państwo, które jest takie niechętne własności prywatnej i wszystko chce nacjonalizować, dało prywatnemu biznesmenowi dostęp do potężnych pieniędzy.

Realizacja elektrowni jądrowej w Koninie na prywatnym terenie Solorza jest przedsięwzięciem niespotykanym w historii Polski. Okazuje się bowiem, że PiS wspiera prywatny biznes. Komentatorzy zastanawiają się jaka jest prawdziwa cena za ten deal i mówią o możliwym wspieraniu PiS przez Polsat. Inne osoby mówią o tym, że część działaczy PiS znajdzie po prostu pracę u Solorza po przegranych wyborach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Oczywiście nie ma to na to jak na razie żadnych dowodów. Ale już samo wspieranie przez PiS osoby o tak skomplikowanej i nie do końca znanej przeszłości jak Solorz jest dziwne.

Zygmunt Józef Krok, bo tak pierwotnie nazywał się Solorz, urodził się w 1956 roku w Radomiu. Pochodzi z Radomia. Ma wykształcenie średnie techniczne. Nazwisko Solorz przyjął po zawarciu małżeństwa z Iloną Solorz, natomiast nazwisko Żak po rozwodzie z pierwszą żoną i poślubieniu Małgorzaty Żak. Wcześniej znany był także jako Piotr Krok i Piotr Podgórski. Od kilku lat po rozwodzie wrócił do nazwiska Zygmunt Solorz.

W oświadczeniu przesłanym 16 listopada 2006 do Polskiej Agencji Prasowej Solorz przyznał, że w 1983 podpisał zobowiązanie do współpracy z Departamentem I MSW; jako agent do współpracy z wywiadem został zwerbowany 18 października 1983 i do 26 czerwca 1985 był zarejestrowany pod pseudonimem TW Zeg. W latach 80. XX wieku został mu wydany paszport konsularny. Miliarder twierdzi, że nie podjął współpracy z SB i nikogo nie skrzywdził.