Dzisiaj spółka Izera ma ogłosić „partnera do platformy” na której rzekomo ma być produkowany polski samochód elektryczny. Wszystko wskazuje na to, że będzie to chiński producent, najprawdopodobniej Geely. O platfornie nie ma mowy, najwyraźniej do Polski przez Węgry będą sprowadzane komponenty do montażu tego auta.
Samochód będzie bardzo drogi. Cena bazowa wyniesie najprawdopodobniej 130 tysięcy złotych lub więcej. Porażka za porażką.
Reklamy
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wszystko to można było załatwić w 2019 roku, gdy Geely wchodziło z modelem elektrycznym na rynek, bez spółki Electromobility Poland, bez korowodów ludzi w radzie nadzorczej, bez setek milionów złotych. Jeden człowiek, negocjacje i sprawa zamknięta. Ale gadanie o polskim samochodzie elektrycznym dzisiaj okazuje się po prostu jeszcze jednym kłamstwem PiS.
Porażka za porażką, oto cały rząd PiS.