PiS szykuje podwójnych agentów w mediach na wybory? Drugie dno afery z wyrzucaniem dziennikarzy

Burza w mediach.

W piątek doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi w mediach. Z rządowego radia wyrzucony został Robert Mazurek – oficjalnie za krytykę PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Będący tak blisko partii publicysta od lat wiernie zasłużył się u Jarosława Kaczyńskiego. Jego wyrzucenie zostało odebrane, jako podręcznikowa próba „zalegendowania” Mazurka w środowisku dziennikarskim opozycji.

Jednocześnie z rządowego Polskiego Radia znika Eliza Olczyk. I ten przypadek wzbudził spore wątpliwości – tym bardziej, że pozostała ona w bliskim władzy portalu „Wprost”.

Z wspierającej PiS telewizji Republika wyleciał bliski władzy Tomasz Terlikowski. Ten – tak jak i Mazurek – za krytykę PiS.

Jednak w jego nawrócenie nikt nie wierzy. Terlikowski od dłuższego czasu próbuje udawać symetrystę, a przynajmniej nie być mocno kojarzony z PiS.

Następna sprawa to sytuacja w „Super Expressie”. Brukowiec od dawna wspierający PiS (i do którego płyną reklamy państwowych spółek, a wcześniej SKOK-ów) zakończył współpracę z pomagających PiS zdobyć władzę: Łukaszem Warzechą i Wiktorem Świetlikiem.

Ten pierwszy od dłuższego czasu próbuje dystansować się od PiS, ale dalej związany jest z pisowskim „Do Rzeczy”. Drugi pozostaje związany z rządową TVP i gazeta braci Karnowskich.