Kto będzie nas bronił? Żołnierze masowo odchodzą z wojska

Mariusz Błaszczak. Fot. YT
Mariusz Błaszczak. Fot. YT

Jak podaje „Rzeczpospolita” w polskiej armii trwa exodus żołnierzy zawodowych i z WOT. Tylko w ubiegłym roku odeszło ze służby kilkanaście (sic!) tysięcy mundurowych. W samym styczniu 2023 r. ze służby zrezygnowało kolejnych 4000 osób.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Skala odejść z armii powoduje, że pod znakiem zapytania znajdują się mocarstwowe plany snute przez ministra Błaszczaka. Wynika z nich, że do 2035 roku w służbie ma znajdować się ok. 250 tys. żołnierzy zawodowych wspieranych przez liczące kolejne 50 tys. bagnetów siły WOT. Z myślą o tak olbrzymiej armii zapewne dokonano w ciągu ostatnich miesięcy gigantycznych zakupów uzbrojenia, głównie z Korei Południowej.

Tymczasem obecnie w służbie znajduje się zaledwie 164 tys. żołnierzy, jak informuje MON. Tyle tylko, że ta liczba obejmuje wszystkich: studentów uczelni wojskowych, żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej etc.

Tymczasem żołnierzy zawodowych było zaledwie nieco ponad 113 tys. W ciągu 2022 r. przybyło ich raptem 3,5 tys. Jak więc PiS może się łudzić, że bez zasadniczych zmian w sposobie zarządzania obroną narodową, będziemy mieć 350 tys. ludzi pod bronią za nieco więcej niż 10 lat?!