Biden skrytykował Kaczyńskiego? Tych słów nie można inaczej zrozumieć!

Fot. Internet
Fot. Internet

Jak zauważył Tomasz Lis, podczas swojego przemówienia w Warszawie, Biden skrytykował także… Jarosława Kaczyńskiego. Choć, to fakt, zrobił to w bardzo zawoalowany sposób.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Apetytów autokraty nie można zaspokoić. Trzeba się im przeciwstawić: „Nie, nie zabierzesz mojego kraju”, „Nie, nie weźmiesz mojej wolności”, „Nie, nie zabierzesz mojej przyszłości” – mówił Biden.

Zdaniem Lis tych słów nie sposób zrozumieć w oderwaniu od tego, co w Polsce wyrabia Jarosław Kaczyński i PiS.

– Jeśli Biden mówi: „ci autokraci są zawsze nienasyceni”, to oznacza, że jest tylko jeden język, w którym można z nimi rozmawiać – formuła: „nie, nie, nie”. Czyli opór i zdecydowane „nie”. To jest jedyny język, który autokrata jest w stanie pojąć – język siły i stanowczości ze strony społeczeństwa, wolnych obywateli. To jest dokładnie to przesłanie, które Jarosławowi Kaczyńskiemu mogło się nie podobać. Bo jeśli nie daj Bóg Polacy za parę miesięcy wezmą sobie to przesłanie do serc, to zmiotą za pomocą długopisów i kartek wyborczych Kaczyńskiego i całą jego klikę – mówi Lis.