PiS zatruło Polaków kremówkami?! Ciastka leżały od soboty i podróżowały w kartonach, a nie lodówkach

Kulisy operacji.

W niedzielę kontrolowane przez państwo PiS koleje rozdawały kremówki „papieskie”. Na opakowaniach nie widać było oznaczeń producenta, ani składu, czy daty przydatności do spożycia.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Gdy o sprawie zaczęło być głośno, dziennikarze ustalili kto je wyprodukował. Firma Olsza przyznała, że dostarczyła kremówki Warsowi w sobotę 1 kwietnia.

– Towar został przetransportowany i rozładowany w warunkach chłodniczych. Dalsza dystrybucja należy do Warsu – mówi szef cukierni.

Jednak co działo się dalej budzi spore kontrowersje. Pasażerowie ujawnili, że kremówki podróżowały w pociągach w kartonach, a nie w lodówkach.

A na opakowaniach widnieje informacja o warunkach przechowywania w temperaturze od 0 do 6 st. C.!

Sama cukiernia wskazała, że karton z kremówkami może być wystawiony poza lodówkę, ale na 15 min! Nie na całą trasę!