Ależ pechowa konwencja Suwerennej Polski. Partia Ziobro zorganizowała konwencję, której prawie nikt nie oglądał. Zignorowała ją TVP, zignorowały inne stacje. Transmisję prowadzono w sieci, ale oglądało ją około 100 osób. To prawdziwa miara poparcia tej pisowskiej przystawki.
Polacy śmieją się, że na konwencji Ziobry było więcej ludzi niż ją oglądało. Wszyscy członkowie partii z rodzinami karnie zjawili się na piskliwym odczycie krzyczącego Ziobry. Minister sprawiedliwości coraz bardziej przypomina karykaturę samego siebie, krzycząc i piszcząc do mikrofonu – piszą internauci.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Z owej konwencji wynikają dwie rzeczy: Ziobro nie ma żadnego pomysłu na Polskę, boi się też Kaczyńskiego. Smutne i przygnębiające, jeśli tak się dłużej nad tym zastanowić: jak oni marnują energię na nic nie znaczące gesty i ruchy.
Władza się rozpada.