Obserwowanie dziś publicznych działań Pawła Kukiza nie należy do miłych zadań. Niegdysiejszy “buntownik” i polityk “antysystemowy” powtarza obecnie słowo w słowo partyjną propagandę PiS. Zapewne w nadziei, że uda mu się w ten sposób zdobyć miejsce na listach Zjednoczonej Prawicy. I jakimś cudem po raz kolejny zasiąść w Sejmie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Troska Donalda Tuska o to, żeby do Polski nie przyjeżdżali i nie osiedlali się w Polsce obcokrajowcy, to szczyt bezczelności – mówił Kukiz w rozmowie z PAP. Starając się nie zauważyć, jak ważną kwestię podniósł lider opozycji.
– To nie jest człowiek ideowy, to człowiek, który chce władzy po prostu. Przez całe lata Tusk atakował prawą stronę sceny politycznej za wstrzemięźliwy stosunek do przymusowych kwot imigrantów, a w tej chwili straszy Kaczyńskim jako tym, który przyjmuje tych imigrantów – przekonywał Kukiz.
Najwyraźniej zapominając o “milionie Kaczyńskiego”. Tylu bowiem migrantów z państw islamskich mogłoby osiedlić się w Polsce w najbliższych latach. Zachęconych do tego przez PiS.
No, ale może za takie androny Kukiz znajdzie się na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński zapewne je doceni.