Mejza wyklęty przez gospodynie wiejskie. Łajza Kaczyńskiego bez poparcia na wsi

Wstyd i hańba.

Najbardziej odrażający poseł w Sejmie walczy o głosy w zbliżających się wyborach. Sęk w tym, że z politykiem startującym z PiS nikt nie chce mieć nic wspólnego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Łukasz Mejza zrobił sobie wspólne zdjęcie z kołem gospodyń wiejskich, a następnie opublikował je na Facebooku z podpisem: “Wizyta w Łochowicach i wspólne działania z Kołem Gospodyń Wiejskich!”.

Dzień później oburzone koło gospodyń odpowiedziało oficjalnym sprostowaniem. „Okazuje się, że Mejza zwyczajnie skłamał, tak silna jest u niego potrzeba kreowania się na człowieka, który dobro regionu stawia na pierwszym miejscu i nieustannie działa” – wyjaśnia „Gazeta Wyborcza”.

– Sprostowanie. Koło Gospodyń Wiejskich w Łochowicach nigdy nie podejmowało żadnych wspólnych działań z Panem Łukaszem Mejzą. Nie mamy w planach nawiązywać współpracy z jego osobą. Informacje podane na profilu Pana Łukasza Mejzy są niezgodne z prawdą – czytamy na profilu koła.

Co zabawne, zdjęcie zamieszczone przez Mejzę nie jest nowe i nie pochodzi z tego roku. – Tu już by z nim nikt sobie fotki nie trzasnął – twierdzi mieszkaniec Łochowic.

Nawet samorządowcy mają dość Mejzy.

– Polityk bezczelnie powiesił nielegalnie banery. Zdjęliśmy je z miejsc, które należą do miasta – powiedział Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego. Strażnicy miejscy ściągnęli banery z ogrodzeń Ośrodka Sportu i Rekreacji czy z podstawówki.

– Sprawę zgłosiliśmy na policję. Naliczymy także kary za nielegalne zajęcie miejskiej przestrzeni – dodał burmistrz.

Źródło: Gazeta Wyborcza