Kamiński i Wąsik mają duży problem. Grozi im dużo wyższa kara!!!

Źródło: YouTube KPRM

Manewr z „ułaskawieniem” przez prezydenta Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (szefa MSW i jego zastępcę) wyraźne się nie powiódł. Sprawa wróciła do sądu. Co więcej, grozi im znacznie wyższy wymiar kary!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W imieniu jednej z osób pokrzywdzonych przez Mariusza K. (Szefa MSW) i Macieja W. (Wiceministra MSW) moja kancelaria zwróciła się do Sądu Okręgowego w Warszawie o przyspieszenie terminu rozpoznania apelacji. Po licznych perypetiach z ułaskawieniem sprawa trafiła znowu do Sądu Okręgowego. Nasza Mocodawczyni domaga się w swojej apelacji podwyższenia dla obu oskarżonych kary pozbawienia wolności z lat 3 do lat 4. Mam nadzieję, że sąd przychyli się do naszej prośby, gdyż jest to najstarsza nierozpoznana apelacja w tym sądzie. Wyrok zapadł bowiem w 2015 roku. Chcielibyśmy doprowadzić do uprawomocnienia się wyroków jeszcze przed wyborami. Skutkowałoby to utratą mandatów przez w/w oraz w przypadku zarejestrowania ich jako kandydatów w wyborach utratą biernego prawa wyborczego i skreśleniem z list wyborczych. Być może ze względu na przewidywane ponowne ich ułaskawienie byłaby to dla nich jedyna kara – poinformował mecenas Roman Giertych.

– Mam świadomość, że za podjęcie się tej sprawy znowu PiS we mnie uderzy. Zostałem jednak poproszony o jej poprowadzenie, a jeszcze żadnej sprawy nie odmówiłem ze względu na ryzyko represji. Robię to również ze względu na to, że od mojego sprzeciwu w 2007 roku przeciwko akcji CBA wobec Leppera (który to sprzeciw również wiele mnie kosztował) rozpoczął się upadek wówczas rządów Kaczyńskiego. Niech więc podjęcie się tej sprawy przez moją kancelarię będzie znakiem, że również teraz Kaczyński utraci władzę. Panowie Mariusz K. i Maciej W. mam nadzieję utracą swe mandaty, w nowych wyborach nie będą mogli uczestniczyć i ułatwi to ich ściganie za różne obecne ich przestępstwa, jak chociażby te związane z użyciem Pegasusa – dodał prawnik.

– Był jeszcze trzeci motyw podjęcia się tej sprawy. Trzeba czasem dawać przykład, że wobec autorytarnego Państwa jedyną słuszną postawą jest opór i walka, a nie uleganie i bierność. Ten mój motyw wynika z wartości, które wyznaję. I chociaż część z Państwa pewnie nie podziela moich poglądów, to musi przyznać, że jeżeli chodzi o konsekwencję w ciągu ostatnich 8 lat w stawianiu oporu wobec PiS, to mi jej nie brakuje – przypomniał mecenas.