Kaczyński jak Anna Maria Anders, która oszukała wyborców że będzie dla nich pracować

Jarosław Kaczyński nie chce kandydować w Warszawie, bo doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że otrzyma bardzo mało głosów. Drugim powodem jest chęć pewnego rodzaju manipulacji wyborczej, która polega na tym, aby uzyskać więcej głosów na prowincji. W opinii komentatorów to oszustwo wobec wyborców, którego zresztą PiS dopuszczał się wielokrotnie – wystarczy przypomnieć historię z Anną Marią Andres, która kandydowała z Podlasia, zapewniając że będzie tam jeździć i pracować dla swoich wyborców a potem pojawiła się kilka razy i zniknęła.

Oszustwo i manipulacja to sposób działania polityków układu władzy. Warto więc pamiętać głosując na takich spadochroniarzy, że nie będą oni interesować się sprawami regionu ani wsi. Cyniczne traktowanie wyborców, których ma się za nic po wyborach, jest obrzydliwe. Nie wszyscy tak robią, ale w PiS jest bardzo wielu takich.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Spadochroniarze pisowscy przyjeżdżają, obiecują złote góry a potem nikt o nich nie słyszy. To nie jest żadna polityka, tylko zwykłe ordynarne oszukiwanie ludzi. Czy ktoś w Kielcach albo w Zamościu spodziewa się, że Kaczyński będzie prowadził biuro poselskie i przyjmował ludzi w ważnych sprawach? Wiadomo, że nie.

Nie dajcie się oszukać!