Jakiś czas temu młody mężczyzna miał rzekomo napaść na siedzibę PiS. Okazuje się, że sprawę … prokuratura umorzyła. Dlaczego? Prawdopodobnie cała sprawa była zwykłą pisowską prowokacją – piszą internauci.
– Musieli wypuścić bo był potrzebny na schody. Tam wszędzie krótkie ławki. Zamachowiec Przypadkowy przechodzień Dyżurny emeryt/emerytka Działacz młodzieżowy… – napisał jeden z komentatorów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– W tym czasie pis nagłaśniał kilka napadów na biura.Straszenie suwerena i tworzenie poczucia zagrozenia od opozycji.Ciekawe jak tam zamachowiec od najbardziej pilnowanych schodów? Jakie miał żądania? Kto stoi za alertem rcb przed wyborami? Jakoś nikt nie ostrzega przed zalaniami? – skomentowała sprawę internautka.
– Nic nowego, PiS ma takie kabaretowe numery… jeden wtargnął na Nowogrodzką, a inny wtargnął na schody drugiego Kaczyńskiego. Społeczeństwo mają za głupsze od siebie… – podsumowała inna osoba.
A wiecie, że sprawę kolesia (zapewne z TVP), który "wtargnął" rok temu na Nowogrodzką i chciał "zabić Kaczyńskiego", umorzono?
Niby nic.
Ale ją umorzono na wniosek Prokuratury.
Ciekawe, prawda? pic.twitter.com/dPIFVn68Fh— Joanek Manazwisko (@joanekjoanek) October 21, 2023