Premier Donald Tusk przekazał dzisiaj (5 marca) szokujące ustalenia dotyczące Daniela Obajtka i Orlenu. Prezes koncernu wynajął bowiem… detektywa.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Formalnie jego zadaniem była „identyfikacja i udokumentowanie działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen, w tym identyfikacja źródeł ujawnienia informacji dotyczących funkcjonowania koncernu”. W praktyce jednak detektyw miał mieć inne cele.
Okazało się, że mógł on… śledzić opozycję. . – Na te usługi detektywistyczne, decyzją Daniela Obajtka, Orlen wydał ponad milion zł. Na codzienną obserwację posłów opozycji – powiedział premier.
Daniel Obajtek wszystkiemu zaprzeczył. Tłumacząc, że wynajęto „ochronę”, co miało być standardową praktyką.