Bartłomiej Sienkiewicz nie dotrzymał obietnicy, którą składał sowim wyborcom. Zamiast zająć się rozliczaniem ludzi PiS w mediach publicznych, oddał nad nimi kontrolę ludziom, którzy nie są w stanie ani przeprowadzić reformy finansów tych mediów ani dokonać czystek, aby przywrócić demokratyczny charakter telewizji publicznej i radia.
Bartłomiej Sienkiewicz najwyraźniej nie powinien w ogóle obejmować stanowiska ministra kultury. Po pierwszych sukcesach przyszło pasmo porażek. Błędem było zwolnienie likwidatora RDC, który zaczął rozliczać i zwalniać propagandzistów PiS, dużym błędem było doprowadzenie do sytuacji, w której w TVP pojawiają się materiały co najmniej nieprzyzwoite, zgodne z linią lewicy (masturbacja dzieci), ale biegunowo odległe od tego co proponuje Platforma Obywatelska i Trzecia Droga.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Sienkiewicz nie potrafił też załatwić spraw organizacyjnych – brak umów dla likwidatorów, kłopoty z komunikacją, brak audytów – wyborcy mu tego nie darują. Ale sprawa obciąża też premiera. Nic dziwnego, że Donald Tusk chce wymienić Sienkiewicza na ministra mniej kontrowersyjnego i bardziej sprawnego. Mówi się między innymi o Bogdanie Zdrojewskim, ale są też inni kandydaci.
Sienkiewicz bardzo słabo kończy swoją karierę w krajowej polityce, nie działając ku pokrzepieniu serc a raczej ku radości grupek interesów i kolesi. Szkoda.