Sienkiewicz nie chce reformować mediów publicznych. Woli działania pozorowane?

Bartłomiej Sienkiewicz nie zajmuje się reformą mediów publicznych. Po ustawieniu w nich likwidatorów zajął się kompletnie zbędnymi projektami jak Pałac Saski, czyli reaktywuje pomysły PiS. Zapomniał o rozmowach, jakie prowadził ze swoimi wyborcami w kampanii wyborczej – jak sam przyznał co druga osoba prosiła go o zrobienie porządku w mediach publicznych. Jednak Sienkiewicz ani nie chce tego robić ani o tym nie pamięta.

Największym problemem mediów publicznych jest przerost zatrudnienia i ogromne koszty, na które składają się wszyscy Polacy. Sienkiewicz jako państwowiec powinien mieć wyczucie takich spraw, jednak nie ma. Miliardowe dotacje na TVP to najwyraźniej żaden problem dla ministra kultury, w końcu płaci nie ze swoich.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nieco mniejsze, bo milionowe wydatki, czekają nas w przypadku rozgłośni radiowych. Także tutaj panuje przerost zatrudnienia i kompletny brak odpowiedzialności za pieniądze. Żaden z likwidatorów nie ma wytycznych od Sienkiewicza, wszędzie panuje kompletna samowolka.

Po wyborach samorządowych Tusk, który ma serdecznie dosyć wpadek Sienkiewicza, ma odwołać ministra. Najwyższy czas, panie premierze. Po dobrym początku ten pana kolega po prostu nie daje rady. Nie ogarnia!