PiS planuje podstępem zawłaszczyć samorządy

Podstęp Kaczyńskiego

Walczące w nadchodzących wyborach strony różni motywacja.
PiS i ich sojusznicy walczą o wszystko. O wolność, o pieniądze, o wpływy o przetrwanie.

Koalicja Obywatelska szybko weszła w tryb “tłuste koty” i walczy o zachowanie status quo, licząc że z sojusznikami uda się w kilku miejscach odsunąć PiS od władzy, co zostanie uznane za sukces.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


P2050 i PSL choć grają razem, to każdy inną melodię. Ludzie Hołowni, upojeni sukcesem, będą walczyli o sprawy nawet beznadziejne. Po wyborach przyjdzie czas rozczarowań.

Ludowcy mają za to precyzyjnie wyznaczony cel – odbić prowincję z rąk PiS-u. Zadanie trudne, ale oni jako jedyni mogą pochwalić się odpowiednią do tego kadrą. Patrząc od strony motywacji, trudno nie zauważyć, że wybory samorządowe nie rysują się wcale tak różowo jak się niektórym wydaje.

Kobyłka – studium przypadku

Dość teoretyzowania, popatrzmy na konkretny przykład. Kobyłka to 28-tysięczne miasteczko w województwie mazowieckim, w powiecie wołomińskim, w aglomeracji warszawskiej, ok. 17 km od centrum Warszawy.

Przez ostatnie 5 lat rządziła Kobyłką burmistrz Edyta Zbieć. Samorządowczyni, bezpartyjna, demokratka, feministka o jednoznacznie antypisowskich poglądach. Pozyskała dla miasta 75 mln zł dotacji, uruchomiła budowę długo wyczekiwanej szkoły nr 4, dopilnowała budowy bezkolizyjnych przejadów kolejowych itd. Krótko mówiąc ma się czym pochwalić.
Jeśli komuś wydaje się, że miejsowości pod Warszawą, tak jak stolica są łatwym polem do popisu dla demokratów, jest w ogromnym błędzie. Wokół Warszawy zalęgły się siły jak najbardziej pisowskie. Najbardziej spektakularny przykład to Otwock. Miasto wykorzystywane przez PiS wielokrotnie do tego, żeby pokazać całej Polsce jak może być dobrze, gdy samorząd jest wobec władzy posłuszny.

Ząbki – wielka sypialnia Warszawy, opanowana przez pisowców. Pruszków – pod płaszczykiem ugrupowania samorządowego rządzi wiceprezydent, prywatnie syn wpływowego posła PiS.

Powiat wołomiński to królestwo Jacka Sasina, jednego z najważniejszych polityków PiS. W powiecie tym Sasin ma dwie najgorsze zadry: burmistrz Wołomina Elżbietę Radwan i burmistrz Kobyłki Edytę Zbieć.

Pierwsza wydaje się nie do ruszenia. Bardzo sprawnie zapewniła sobie poparcie PO, PSL, Kościoła, a nawet Lewicy.
Druga, zajęta trudną walką o rozwój Kobyłki, najwyraźniej niedopilnowała zakulisowych gier.
Przeciwko burmistrz Zbieć startuje wiele komitetów, oto najważniejsze:
1. KWW Konrada Kostrzewy – Połączmy Kobyłke
2. KWW Przyjaciele Kobyłki
3. PiS
4. PO
5. P2050

Komitety 1 i 2 są tak naprawdę tym samym co komitet 3.
Pan Konrad Kostrzewa przegrał w 2018 roku wybory w drugiej turze, mimo poparcia którego wówczas udzieliło mu PiS. Z jego komitetu startują ludzie ściśle związani z partią Kaczyńskiego. Na przykład Ryszard Adamczak, za PiS zatrudniony m. in. w KPRM, w ministerstwie Rozwoju i Technologii, szef gabinetu politycznego ministra Włodzimierza Tomaszewskiego. Z listy tej kandyduje też Patryk Tymiński, media worker z TVP i TV Republika. Nikogo nie dziwi też kandydat na radnego Wojciech Reutt, zatrudniony w Ochotniczych Hufcach Pracy w czasie gdy rządziła nimi Pani ex-posłanka, słynna z głosowania na dwie ręce, Małgorzata Zwiercan.
Komitet Przyjaciele Kobyłki to m. in. były kandydat z listy PiS do powiatu Andrzej Zbyszyński (chce być burmistrzem), czy też Zbigniew Kropiwnicki, kiedyś kierowca Lecha Kaczyńskiego, członek PiS, pracownik KPRM, w poprzedniej kadencji również kandydujący z PiS.
Komitet nr 3 otwiera kandydatka na burmistrza, Pani Monika Janczara. Chce zostać burmistrzem Kobyłki, jej dotychczasowym miejscem zatrudnienia jest Starostwo Powiatowe Wołomin. To organ samorządu mazowieckiego w całości przejęty przez PiS. Starostą jest Adam Lubiak członek PiS, mąż Katarzyny Lubiak która w siedzibie na Nowogrodzkiej zastąpiła słynną Panią Basię.
Przepis na zwycięstwo PiS i odbicie Kobyłki jest prosty. Wepchnąć do drugiej tury Konrada Kostrzewę, który ma udawać niezależnego kandydata. Skłócić komitet Edyty Zbieć z PO i resztą koalicji 15 października. W drugiej turze postawić na “niezależnego” samorządowca i… voila! Kobyłka u płota.

Trudno wobec powyższego się dziwić, że pierwsze trzy komitety za sobą współpracują, wspólnie odbierają materiały wyborcze w paczkach kartonowych opisanych dużym odręcznym napisem “SASIN”.

Kobyłka to tylko kropla w morzu samorządowych wyborów. Ale w kropli tej dokładnie widać jak zmotywowani do działania pisowcy, nie przebierając w środkach, walczą o samorządy. Liczą, że damy się podzielić i złapać na ich tanie sztuczki-przebieranki. Obsadzą wtedy samorządy swoimi działaczami, kumplami i rodzinami, tak jak to mają w zwyczaju. Tylko co z tego będą mieli mieszkańcy umownej Kobyłki?

Łukasz Zalewski