Wszystkie strachy Szydło. Co gnębi byłą premier?

Beata Szydło postanowiła spróbować odegrać rolę „męża stanu”. I zaczęła wieszczyć, jakie to zagrożenia stoją przed Polakami.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Rada Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziła „dyrektywę budynkową”, zmuszającą mieszkańców Unii do remontów swoich domów oraz wymiany źródeł ogrzewania według wytycznych Komisji Europejskiej. Rząd Tuska tchórzliwie wstrzymał się w tej sprawie od głosu – napisała w mediach społecznościowych.

– „Dyrektywa budynkowa” jest – o czym trzeba pamiętać – jedną z wielu regulacji, które drastycznie zwiększą koszty życia Europejczyków. Podatki od samochodów, podatki od paliwa, podatki od emisji itd. – to wszystko w najbliższych kilku latach wydrenuje kieszenie Polaków i reszty mieszkańców UE. A ponadto zniszczy podstawy europejskiej gospodarki, co poskutkuje załamaniem rynku pracy – przekonywała dalej Szydło.

Metodą rządzenia PiS było straszenie Polaków. Najwyraźniej Szydło nie zauważyła jeszcze, że jest to sposób wyraźnie nieskuteczny, skoro partia Kaczyńskiego straciła władzę.