W PiS dzień bez awantury jest dniem straconym. Teraz burza rozpętała się wokół Małgorzaty Wassermann. Ulubienicę Kaczyńskiego oskarża się o zdradę partii.
Wszystko przez krakowskie wybory samorządowe. W drugiej turze Wassermann poparła kandydata Koalicji Obywatelskiej, Aleksandra Miszalskiego. Mimo że partyjna centrala chciała, by raczej oddać głos na jego konkurenta.
– Wiele osób uważa, że Wassermann po prostu dogadała się z Miszalskim i w imię swoich partykularnych interesów sprzedała partię – słychać w krakowskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości. – Nikt nie wierzy, że zrobiła to za darmo – czytamy na łamach Onetu.
No i teraz będzie wojenka PiS z Wassermann. Aż miło będzie patrzeć.