Gliński przeszarżował! Takie słowa nie powinny paść!

Politycy Prawa i Sprawiedliwości najwyraźniej biorą udział w specyficznym wyścigu. Prześcigają się bowiem na radykalizm. Teraz prym wiedzie Piotr Gliński, który uznał Donalda Tuska za… dyktatora.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Są różne dyktatury, niektóre bardziej miękkie albo bardziej brutalne. Teraz to jest dyktatura, która prezentuje proces staczania się od demokracji – bajdurzył na antenie Polsat News były minister kultury.

– Dochodzi do fali decyzji dyktatorskich na zasadach siły. Zwalniani są dyrektorzy, siłowo przejmuje się media, bo takie są oczekiwania podpułkownika Bartłomieja Sienkiewicza. Tak go nazywam, bo on działa jak ubecki podpułkownik. Resort nie ma żadnych pozytywnych planów – perorował dalej. Po czym zapewnił, że co prawda wybory z 15 października „były oczywiście demokratyczne”, ale „ale zewnętrzne siły niektórych państw i instytucji były także duże, to pewnie zdecydowało o zmianie”.

Tak, PiS nie przegrał przez własną nieudolność, korupcję, łamanie prawa i nepotyzm. Przegrał przez „zewnętrzne siły”. Prawda jakie to proste?