Duda spróbował zaatakować Sikorskiego. Wyszło, jak wyszło

Dzisiejszego dnia Andrzej Duda z pewnością nie uzna za udany. Spróbował bowiem zaatakować Radosława Sikorskiego. Tyle tylko że nie miał żadnych argumentów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Ze zdumieniem i bardzo dużym rozczarowaniem przyjąłem zwłaszcza początek wystąpienia pana ministra Sikorskiego, który po pierwszych słowach mówiących o tym, ze zasadnicze cele realizowane są wspólnie, z czym ja się zgadzam, nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez poprzedni rząd – powiedział Duda podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

– W moim przekonaniu atak nie tylko absolutnie bezpodstawny, pełen kłamstw, manipulacji i nieprawd, ale przede wszystkim dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam dziś konflikt polityczny – perorował dalej prezydent.

Tylko jedno pytanie: za co konkretnie atakował Sikorskigo? W słowach prezydenta czuć mnóstwo prywatnej niechęci, ale argumentów brak.