Rozliczenia idą zbyt wolno. Wyborcy Koalicji Demokratycznej się niecierpliwią

Obajtek, Kamiński, Wąsik, Mejza, Matecki – to tylko niektóre nazwiska osób, które Polacy chcieliby zobaczyć za kratkami. Tymczasem rozliczanie afer PiS idzie bardzo wolno. Powodów dla których tak się dzieje jest kilka.

Nowe władze zaskoczyła niewątpliwie skala problemów i afer, z którymi ma do czynienia. Jest ich – w każdym z resortów – kilkaset. O wielu się nie dowiadujemy w żaden sposób.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Problemem jest skorumpowana i sparaliżowana prokuratura, w której wiele osób nadal sprzyja, po cichu oczywiście, PiS i Suwerennej Polce. Prokuratorów niezłomnych jest za mało.

Trzecia, nieco wstydliwa dla nowej władzy rzecz, niektórzy ministrowie byli uwikłani w układy ze środowiskiem, które mieli oczyszczać. Przykładem są media publiczne, w których panuje tragiczna sytuacja i które będą musiały być ostatecznie zlikwidowane.

PiS zniszczył całe państwo i trzeba je zbudować na nowo.

Wyborcy mają jednak prawo się niecierpliwić. Szli do głosowania aby rozliczyć PiS. Jeśli Tusk tego nie zrobi, to na scenie politycznej znajdzie się nowa partia, która w końcu rozliczy afery ale już wszystkich.