Narasta problem Trybunału Konstytucyjnego. Czy Przyłębska i Piotrowicz będą zatrzymani?

Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał “postanowienie”, które wywołało powszechne oburzenie. Chodzi o zalecenie wstrzymania prac komisji śledczej ds. Pegasusa – jednego z najważniejszych narzędzi mających na celu wyjaśnienie kontrowersji związanych z inwigilacją w Polsce. Decyzję Trybunału skomentował internauta, który stwierdził: „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej chce, żeby komisja śledcza ds. Pegasusa wstrzymała działania. Postanowienie wydali nielegalni sędziowie i komuch Piotrowicz.”

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Trybunał Konstytucyjny wydał zalecenie wstrzymania działań komisji śledczej ds. Pegasusa na wniosek jednego z posłów Prawa i Sprawiedliwości. Według wnioskujących, funkcjonowanie komisji jest sprzeczne z konstytucją, ponieważ jej skład i tryb powoływania nie zapewniają niezależności oraz bezstronności.

Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej chce, żeby komisja śledcza ds. Pegasusa wstrzymała działania. Postanowienie wydali nielegalni sędziowie i komuch Piotrowicz. Boją się

Kontrowersje wokół Trybunału

Trybunał Konstytucyjny od lat jest krytykowany przez siły demokratyczne, które kwestionują legalność jego obecnego składu. Szczególnie podnoszona jest kwestia trzech sędziów powołanych z naruszeniem konstytucyjnych standardów – tzw. „sędziów dublerów”. Dodatkowo zarzuty dotyczą braku niezależności Trybunału, który według krytyków jest obecnie podporządkowany politycznym interesom Prawa i Sprawiedliwości.

Ciekawa jest w ogóle kwestia dopuszczalności wydania przez TK orzeczenia w sprawie uchwał sejmu – nie są one bowiem prawem powszechnie obowiązującym; oznaczało by to całkowity brak legitymacji TK do takiego orzeczenia. Całkowity brak – pomijając nawet dotychczasowe wątpliwości.

Poważnym obiektem zastrzeżeń jest nie tylko postać Julii Przyłębskiej, o której się mówi, że jest sterowana ręcznie przez Kaczyńskiego ale także obecność w Trybunale Stanisława Piotrowicza, byłego prokuratora okresu PRL i prominentnego polityka PiS. To właśnie Piotrowicz był jednym z sędziów, którzy uczestniczyli w wydaniu postanowienia dotyczącego komisji ds. Pegasusa.

Komisja ds. Pegasusa – cel i znaczenie

Komisja śledcza ds. Pegasusa została powołana w odpowiedzi na doniesienia o nielegalnym wykorzystywaniu izraelskiego systemu szpiegowskiego Pegasus do inwigilacji opozycyjnych polityków, dziennikarzy i aktywistów. Wśród ofiar znaleźli się m.in. senator Krzysztof Brejza oraz prokurator Ewa Wrzosek.

Celem komisji jest dokładne zbadanie i wyjaśnienie skali nadużyć w wykorzystaniu systemu Pegasus oraz ustalenie, kto jest za nie odpowiedzialny. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego o wstrzymaniu działań komisji wywołała jednak powszechne oburzenie i obawy, że PiS próbuje zablokować wyjaśnienie sprawy.

Reakcje opinii publicznej

Wypowiedź cytowanego internauty podkreśla powszechne niezadowolenie związane z działaniem Trybunału Konstytucyjnego: „Postanowienie wydali nielegalni sędziowie i komuch Piotrowicz.” Wielu komentatorów zwraca bowiem uwagę na ironiczne połączenie przeszłości Stanisława Piotrowicza jako prokuratora z czasów PRL z obecnym stanowiskiem sędziego Trybunału.

Krytycy decyzji Trybunału obawiają się, że postanowienie Przyłębskiej i Piotrowicza to próba uciszenia komisji i ochrony interesów Kaczyńskiego. W kręgach PO coraz częściej mówi się o potrzebie rozwiązania problemu TK także poprzez zarzuty wobec nielegalnych członków tego organu.