Mateusz Morawiecki czasami wpada na pomysł udawania europejskiego męża stanu. Czego skutki są z reguły opłakane. I dla Polski nie pozostaje nic, poza kolejnym blamażem.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Z Hitlerem nikt nie negocjował! Negocjowalibyście z Hitlerem?! – głosił Morawiecki w jednym ze swoich przemówień. Zapominając przy okazji że z Hitlerem negocjowali do pewnego momentu wszyscy. Nie licząc polskich władz. Morawiecki nie zapomniał jednak przy okazji skrytykować prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który uparcie próbuje negocjować z Putinem.
Te słowa wywołały morze komentarzy w Internecie, z których Morawiecki jednak nie może być szczególnie zadowolony.
– Gdyby Polska była najważniejszym państwem militarnym w Europie, na pewno utrzymywałaby otwarty kanał dialogu – pisze jeden z Internautów.
– Alianci w rzeczywistości negocjowali i utrzymywali stosunki dyplomatyczne z Hitlerem tak długo, dopóki nie poszli z nim na wojnę – przypomniał inny, zwracając uwagę że Morawiecki nie pamięta podstawowych faktów historycznych.
Szefowi rządu PiS dostało się także za swoje polityczne wybory i sojusze.
– A dlaczego nie wspomniał o węgierskim przyjacielu Putina? Morawiecki, zwolennik Orbana skrytykował Macrona?! – wytykają internauci.
Słowem, premier Morawiecki zaliczył kolejną wielką wpadkę. Aż strach, że dalej będzie występował publicznie.