Polityk PiS nie wiedział co powiedzieć. Więc sięgnął po wulgaryzmy

Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowiejska na Twitterze wytknęła rażące luki w politycznej strategii PiS. Jej zdaniem nie można zachęcać Ukrainy do wejścia do Unii Europejskiej i jednocześnie opowiadać o „brukselskiej okupacji”. A tak właśnie zachowuje się partia Kaczyńskiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeśli ktoś chce być skutecznym orędownikiem wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej, to nie może z Unią walczyć na każdym kroku, nazywać ją „okupacją brukselską” i łamać traktaty unijne. To właśnie zachowanie PiS i Orbana zniechęca starą Europę do poszerzania granic Unii – napisała Wielowieyska.

Na ten wpis zareagował Joachim Brudziński, europoseł PiS. Odpowiedział w sposób charakterystyczny dla Zjednoczonej Prawicy, sięgając po insynuacje.

– Tak, tak, to przez PiS, Niemcy, Francja, inne kraje starej UE, robiące miliardowe (ociekającymi krwią ukraińskich ofiar) interesy z putinowską Rosją nie chcą Ukrainy w UE. Nienawiść i niechęć na Czerskiej do rządu PiS całkiem odebrała wam resztki zdrowego rozsądku? Co wy tam palicie? – wypalił Brudziński.