Kaczyński przedobrzył. By uderzyć w Tuska powołał się… na rosyjską propagandę

Tuba propagandowa Kremla, jaką jest agencja informacyjna Ria Nowości, celowo fałszywie zinterpretowała słowa Donalda Tuska. Rosyjscy dziennikarze przekonują, że Tusk powiedział iż „ukraińskie zboże może zagrozić polskim rolnikom”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nikt pewnie na taką wrzutkę nie zwróciłby uwagi, gdyby nie… Jarosław Kaczyński. Szef Zjednoczonej Prawicy uznał, że Rosjanie dali mu do ręki wygodny argument, by zaatakować Tuska.

– Bardzo często wówczas jego punkt widzenia jest zbieżny z rosyjską propagandą. Tak jest i tym razem –  opowiadał więc Kaczyński.

– Ważne jednak, by nasi rolnicy wiedzieli, że to zboże nie jest dla nich żadnym zagrożeniem. […]Moskwa chce wywołać chaos na naszym kontynencie i wprowadzić Europę w potężny wielowymiarowy kryzys. W najlepiej pojętym interesie RP jest niedopuszczenie do tego. W tej sprawie nie ma szarości – można być albo po dobrej, albo po złej stronie mocy. Tusk stawia się po tej drugiej – mówił szef PiS na łamach „Gazety Polskiej”.

Nie przyszło mu jednak do głowy, że posiłkując się tezami suflowanymi przez rosyjskie media, sam siebie postawił po tej drugiej stronie. Jednoznacznie promoskiewskiej i złej.