Jak donoszą nasze źródła z okolic rządu w koalicji demokratycznej dojrzewa plan całkowitej likwidacji mediów publicznych. Rozdmuchanie wydatków za czasów PiS i brak reform finansowych, za który odpowiada minister Bartłomiej Sienkiewicz, powodują że sytuacja telewizji i radia staje się coraz trudniejsza. Ludzie nie dostają pieniędzy a likwidatorzy nie potrafią sobie poradzić ani z zarządzaniem antenami ani ze zwolnieniami ludzi PiS. Efekt? Opcja zero.
– Tego trupa nie da się już uratować – miał powiedzieć jeden z prominentnych działaczy PO – komentując sprawę mediów publicznych. Dlatego w rządzie coraz głośniej o opcji zero, czyli całkowitej likwidacji podmiotów znanych jako media publiczne i budowa ich od nowa. Jednym z pomysłów, który mógłby być wzięty pod uwagę, jest stworzenie jednego koncernu medialnego na wzór BBC, z niewielkim zespołem dziennikarzy, najlepszych w kraju.
Likwidacja mediów publicznych jest więc całkiem realna i potrzebna – musimy oszczędzać a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na zbrojenia. Polska jest ciągle zagrożona ze Wschodu – Rosja to niebezpieczne sąsiedztwo.
Oprócz Kaczyńskiego jednym z głównych winowajców sytuacji w TVP jest Jacek Kurski, który doprowadził do gigantycznego wzrostu wydatków. Telewizja i Polskie Radio stały się też miejscem przechowywania różnych zasłużonych dla PiS ludzi.