Stetryczały dziad znowu strzelił samobója.
Prezes PiS na spotkaniu w Koninie opowiadał o smrodzie jaki panuje w gminie Kaczory. Jarosław Kaczyński rozbawił tym niektórych mieszkańców… ale chyba nie do końca zdał sobie sprawę dlaczego.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Nie tak dawno temu jechałem do Piły przez gminę Kaczory. Trzeba było zamknąć obieg powietrza w samochodzie, taki był smród, bo pan Stokłosa pobudował sobie jakieś zakład i kompletnie nie liczył się z ludźmi. Jak przyjechali dziennikarze, to ich uwięził. Tak to w Polsce było. I my z taką Polską kończymy. Ma być porządek dla zwykłych ludzi – przemawiał już kiedyś Jarosław Kaczyński.
W ubiegły weekend powtórzył tę historię w Koninie. Niemal identycznymi słowami.
– Jak zdarzało mi się w nocy przejeżdżać przez gminę, no…, która – przykro mi to mówić – nazywała się Kaczory (śmiech i oklaski z sali), znaczy – nazywa się tak dalej, to trzeba było zamknąć obieg powietrza w samochodzie, bo taki był zapach. Tam przecież mieszkali ludzie. No i co – przyjechała telewizja, ja nie wiem, czy wśród tych kamer jest TVN, ale TVN chyba nawet przyjechał, to ich “aresztowali”, zabrali im kamery (…). No i w gruncie rzeczy nic nie zdziałano – powiedział Kaczyński w Koninie.
Kaczyński zapomniał jednak, że w powiecie teraz rządzi koalicja PiS z Porozumieniem Samorządowym Henryka Stokłosy. Wiceszefową rady jest żona posła PiS.
– Miałem déjà vu. Już raz to słyszałem, dokładnie to samo mówił w Trzciance. Jego wypowiedź zrobiła wtedy furorę, ludzie byli zadowoleni, myśleli, że w końcu te odory znikną. Oczywiście dziś jest lepiej niż 15 lat temu, ale jak jest sobota, niedziela to jest tragicznie – opowiada jeden z mieszkańców.
Źródło: NaTemat