No to już wiemy. Autostrady A1 na razie nie będzie, bo brakuje pieniędzy. Nie potrafią inaczej

Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad pod pisowskich zarządem nie może dokończyć budowy autostrady A1. Oferty, które zostały złożone przez wykonawców, znacząco przekraczają założony budżet. Nie zabezpieczono wystarczającej ilości pieniędzy, chociaż wiadomo, że ceny pracy i materiałów rosną jak szalone. Takie to efekty pisowskich rządów.

Najdroższa oferta niemal trzykrotnie przekracza wartość budżetu. Jednak nie to jest najgorsze. Program budowy autostrad, które są krwioobiegiem gospodarki, ma już teraz ogromne opóźnienie. Rząd nie radzi sobie nie tylko z finansowaniem, ale również z pilnowaniem placu budowy – o problemach poprzedniego wykonawcy wiadomo było już dawno. Dlaczego z takim opóźnieniem zareagowano na brak postępu prac?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kierowcy klną tymczasem w gigantycznych korkach, które tworzą się na newralgicznym dla Polski odcinku Łódź – Katowice. To tutaj powinna być kluczowa autostrada, która pozwoli odciążyć Częstochowę i zlikwidować korki, które tworzą się za nią w stronę Katowic. Jednak na razie nie ma na to szans.

Niektóre materiały budowlane podrożały za rządów PiS kilkukrotnie. Robocizna również jest droższa. Czy naprawdę tak trudno to uwzględnić przy planowaniu prac?